Wchodzę…

Domenę kupiłem latem, kiedy myślałem o pożegnaniu się z uczelnią. Podpisałem kontrakt na kolejne cztery lata i zostałem z rogaj.pl trochę jak chory z drzwiami. Jesienią przywalony „zdalnym prowadzeniem zajęć” działalność publicystyczną prowadziłem tylko na „biurku kierownika”. Powoli jednak zbierało się, aż się ulało.

Policja jak milicja w 1968 gazująca i pałująca na terenie uczelni nie zaskoczyła mnie, bo partia rządząca wyraźnie czerpie wzorce z przewodniej siły narodu.
Nie ruszyło mnie gazowanie posłanek i łamanie rąk demonstrantkom. Pamiętam z czasów gdy byłem 20 kilogramów młodszy, że aby nie oberwać pałą od ZOMO’wca trzeba było szybko przebierać nóżkami.
Bez większego echa przyjąłęm do wiadomości wynurzenia Kardynała D., który przecież wybaczył narodowi tę chamską niewdzięczność. W ramach sojuszu pałki i ołtarza wszystko jest możliwe.

To co mnie ruszyło? Trzy sprawy, od których zacznę grzmocenie. Pierwsza to suweren, który będzie się łaskawie szczepił ale za pieniądze. Druga to prowokacja związana ze szczepieniem tak zwanych celebrytów. A na koniec impotencja i indolencja w organizacji procesu szczepień.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *