Pierwszy dzień emigracji…

Pierwszy dzień wolności od tego co już od dawna jest nie moje… Nie moje jest to państwo, nie moja jest uczelnia, nie mój wydział. Oczywiście jestem obywatelem RP, pracownikiem WIL PW bo nie mam innego wyjścia. Zgodnie z zapowiedziami to jest pierwszy dzień mojej emigracji wewnętrznej. W jego ramach uczestniczyłem w zdalnie w wydziałowej uroczystości rozpoczęcia nowego roku akademickiego. Powitanie gości, z których połowa nie przybyła trwało piętnaście minut. Czy na prawdę za trudne jest sprawdzenie, czy goście są obecni? Witamy Pana Abackiego, brawa, nieobecny jest po prostu żenujące!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *